Gospodarka

Moda szkodzi

„W etycznej modzie nie chodzi tylko o nieszkodliwość dla środowiska. Ważne jest również zmniejszanie ubóstwa czy tworzenie miejsc do życia” – mówi Monika Krawczykowska, założycielka etycznej marki Slogan, aktywistka Greenpeace'u oraz Inicjatywy FeMade.

 

Marta Knaś: Przemysł modowy to drugi najbardziej szkodliwy dla środowiska przemysł na świecie. Jezioro Aralskie wysycha z powodu przemysłu bawełnianego, chemikalia spływają do mórz i oceanów. Ponadto przeciętny produkt podróżuje do sklepu 65 tysięcy kilometrów, co bezpośrednio dokłada się do emisji gazów cieplarnianych. Jak długo możemy przetrwać w takim systemie?

Monika Krawczykowska – twórczyni etycznej i wegańskiej marki ubrań Slogan, aktywistka Greenpeace Polska oraz Inicjatywy FeMade. Fot. Marta Boska

Monika Krawczykowska: Limity już dawno zostały przekroczone, trzeba działać teraz. Ludzie są świadomi, że ich działania prowadzą do katastrofy ekologicznej, ale ciężko jest im zrozumieć, dlaczego dążymy do samozagłady. Firmy z pewnością mają już bardziej ekologiczne wersje swoich produktów i wiedzą, co mogłyby poprawić, ale ze względu na „żądzę pieniądza” dalej produkuje się to, co najtańsze, a tym samym szkodliwe dla środowiska. H&M zadeklarował, że od 2020 roku całkowicie przejdzie na bawełnę organiczną. Co stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić taką politykę już teraz?

Niewielu konsumentów zdaje sobie sprawę, że szkodliwe substancje ze spryskiwanych pestycydami upraw bawełny znajdują się w naszych T-shirtach. Badania Greenpeace z 2012 roku pokazały, że tego typu substancje znalazły się w produktach marek takich jak Nike, Ralph Lauren, Calvin Klein czy Puma.

Raport Toksyczne chemikalia: wielki sekret mody oparty był na badaniach 149 próbek odzieży, które zebrano w 29 różnych krajach. Były to ubrania dużych marek i sieciówek. Znaleziono w nich nonylofenol (NPE) i ftalany. Pierwszy to surowiec do produkcji żywic epoksydowych i środków powierzchniowo czynnych. Ftalany używane są w produkcji artykułów PVC oraz jako baza dla lakierów i farb ftalowych. Mają właściwości rakotwórcze.

Te substancje nie tylko przenikają do naszego organizmu. Pranie ubrań powoduje, że dostają się do obiegu wody, a odbiorcą toksyn jest głównie ekosystem wodny – między innymi ryby, które potem zjadamy. Marki te przystąpiły do programu, zgodnie z którym do 2020 roku „oczyszczą” swoje ubrania i wyeliminują niebezpieczne chemikalia z procesów produkcji.

Czy motorem zmiany może być zwiększenie świadomości konsumentów?

Tę świadomość należy budować wielotorowo. Ważnym tego elementem jest działanie dużych sieci odzieżowych, które powinny dać sygnał oraz przykład klientom. Z drugiej strony istotna jest aktywność marek niszowych, które przecierają nowe szlaki i szukają odbiorców wyczulonych na zrównoważoną modę, a także tych, którzy spotykają się z nią po raz pierwszy. Coraz większe znaczenie mają też targi mody, gdzie istnieją przestrzenie dla ekologicznych projektów odzieżowych. Dzięki nim takie projekty trafiają do świadomości kupców czy producentów.

Dziesięć lat temu sama stworzyłaś taką markę – Slogan Ethical and Vegan Clothing. Co było twoją motywacją?

Już wiele lat temu przywiązywałam wagę do prowadzenia ekologicznego stylu życia i weganizmu. Moje doświadczenie zawodowe związane jest z przemysłem odzieżowym. Pracowałam jako product manager. Często podróżowałam do Chin, aby kontrolować proces produkcji oraz wyszukiwać nowych dostawców. Te wyjazdy uświadomiły mi, w jaki sposób traktowani są pracownicy, zetknęłam się również z fabryką, w której do pracy wykorzystywano dzieci. Warunki sanitarne są bardzo słabe, a wszystkie chemikalia użyte w procesie produkcji trafiają do lokalnych wód i ścieków.

Akuszerki nowych er

czytaj także

Akuszerki nowych er

Marta Knaś

Będąc na drugim roku studiów podyplomowych z projektowania ubioru, stwierdziłam, że nie chcę być częścią świata toksycznej mody. Pragnęłam stworzyć coś ekologicznego, co nie powstanie kosztem środowiska lub zwierząt. Zaprojektowałam jak na tamten czas pionierską kolekcję, w której użyłam materiałów z włókien konopnych, które bardzo ciężko było zdobyć. Był to zaczyn dla powstania mojej marki.

Przed jakimi wyzwaniami stoi projektant, który chce działać w sposób zrównoważony i etyczny?

Przede wszystkim jest to kwestia pieniędzy. W głowie nie brakuje pomysłów, ale ich realizacja zależy od środków. Zakup materiału często wiąże się z określonym minimum. To nie są materiały, które można dostać w hurtowni, trzeba je zlecać na zamówienie. Udało mi się zdobyć dotację z Unii Europejskiej. Pierwszy wzór uszyłam z poliestru z recyklingu (przetworzonych butelek PET), drugi produkt zrobiony był z tkaniny bambusowej. Kiedy kolekcja zaczęła się poszerzać, wprowadziłam także bawełnę organiczną. Kolejną trudnością było poszukiwanie rzetelnych szwalni do realizacji mojej wizji. Często wymagały one minimów produkcyjnych. W końcu udało mi się znaleźć szwalnie, z którymi współpracuję do dziś.

Zamiast dać się wmanewrować w poczucie winy lepiej porządnie się wkurzyć

Jaką markę można uznać za etyczną?

Jest wiele definicji „etycznej mody”. Według Ethical Fashion Forum nie chodzi tylko o nieszkodliwość dla środowiska, ale również o zmniejszanie ubóstwa czy tworzenie miejsc do życia. Na rynku w Polsce i za granicą istnieją marki, które wykorzystują to hasło marketingowo. Dla mnie bezwarunkowe kryteria to przestrzeganie praw pracowniczych, pozyskiwanie materiałów z odpowiedzialnych i zrównoważonych źródeł oraz niekorzystanie z materiałów pochodzenia odzwierzęcego. Bardzo ważne jest także minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko naturalne.

Czy etyczna moda musi być droższa?

Wiele osób nie wie, z czego to wynika. Bawełna organiczna jest droższa od bawełny konwencjonalnej, ponieważ na jej uprawach nie stosuje się toksycznych środków wzrostu roślin, które później nosimy na sobie. Nie pracują tam dzieci, a rolnicy są uczciwie wynagradzani. T-shirt uszyty z bawełny konwencjonalnej może kosztować 30 złotych, ponieważ wykonany jest ze słabej jakości materiału, za który rolnik otrzymał głodową stawkę. Przyzwyczaja się nas do niskich cen i wyprzedaży, a zbyt mało uwagi poświęcamy temu, co tak naprawdę kryje się za tymi okazjami.

Jak się organizować na tonącym statku. O przyszłości ruchu klimatycznego

Do 2022 roku sektor odzieżowy w Polsce osiągnie wartość ponad 43 miliardów złotych. Dzisiaj to około 30 miliardów. Czy wiadomo, jaka część tego to moda etyczna?

Nie mam niestety takich danych, ale w ostatnich dwóch latach powstało w Polsce wiele etycznych marek. Już tak duże przedsiębiorstwa odzieżowe jak LPP [marki takie jak Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay – przyp. red.] przystępują do odpowiedzialnych kampanii, co ma się przełożyć na użycie ekologicznych materiałów. Rynek mody etycznej z pewnością staje się coraz bardziej popularny. Ważne jest, aby odbiorcy poszukiwali ekologicznych ubrań i kojarzyli zrównoważoną modę z tym, co „modne”.

Powstaje coraz więcej ciekawych inicjatyw propagujących zrównoważoną modę, jak Kupuj odpowiedzialnie czy Naprawmy modę w Czarny Piątek. Na czym polega twój modowy aktywizm?

Prywatnie działam jako wolontariuszka w międzynarodowej organizacji Greenpeace. Jednym z moich projektów jest kampania Detox My Fashion. Uczestniczę w różnego rodzaju konferencjach modowych związanych z ochroną klimatu lub na uczelniach. Opowiadam o toksycznej modzie i dostępnych innych opcjach.

Ciekawym projektem Greenpeace’u jest Make SMTHNG week. Wydarzenie zaczyna się 23 listopada w Black Friday i trwa siedem dni. To alternatywa dla nadmiernej konsumpcji; zachęta, aby tworzyć, zamiast kupować. Działam również w mediach społecznościowych, w których dzielę się swoimi przemyśleniami, informacjami związanymi z odpowiedzialną i ekologiczną modą. Mój aktywizm to też rozmowy ze znajomymi, rodziną oraz klientami.

Co możemy zrobić jako konsumenci, aby wesprzeć przemysł ekologicznej mody?

Przede wszystkim uwierzyć, że jednostka może mieć wpływ na to, jak wygląda rzeczywistość. Należy wybierać „zdrowe” ubrania od transparentnych marek, wykonane z materiałów zrównoważonych, ulegających biodegradacji. Warto też docenić second-handy. Nie zawsze musimy kupować coś nowego. Coraz bardziej popularne stają się wypożyczalnie ubrań, dzięki którym nie musimy się zaopatrywać w nowe rzeczy na każdą okazję, możemy je wynająć. Dokonując zakupu, zawsze zadajmy sobie pytanie: czy aby na pewno tego potrzebujemy? Można też dołączyć do ruchów modowych, takich jak Fashion Revolution, i wspierać wydarzenia promujące odpowiedzialną modę.

Bińczyk: Ludzkość jest dziś jednocześnie supersprawcza i bezradna!

Każdy z nas ma w swojej szafie ubrania, które wciąż czekają na swój moment, lecz ten nigdy nie nadchodzi.

Ubrania, które wyrzucamy, nie znikają. Leżą na wysypiskach, a rozkład materiałów takich jak poliester zajmuje kilkaset lat. Podczas procesu rozkładu wydzielany jest metan, czyli gaz wysypiskowy, który powoduje zanieczyszczenia powietrza. Trafiając do atmosfery, przyczynia się do zwiększenia efektu cieplarnianego. Dlatego tak ważne jest, aby nie kupować pod wpływem emocji. W tej kwestii rozsądek jest najważniejszy.

***

Monika Krawczykowska – twórczyni etycznej i wegańskiej marki ubrań Slogan, aktywistka Greenpeace Polska oraz Inicjatywy FeMade, DJ-ka w weekendy.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij