Gospodarka

Komuda: Kogo reprezentuje Lewiatan

Interesy osób samozatrudnionych czy drobnych przedsiębiorców są inne niż interesy wielkich firm.

„W wywiadach najbogatsi Polacy opowiadają, że muszą rejestrować firmy na Cyprze, bo tutaj są niebotyczne podatki i by zbankrutowali, że mamy złe przepisy, słabych pracowników i szkodliwe związki zawodowe. Biznesmeni to grupa, która narzeka bardziej niż rolnicy i górnicy razem wzięci. Tymczasem jeśli spojrzeć na wyniki firm, to się okazuje, że zysk ma 80 proc. W 2013 roku zarobiły na czysto 112 mld zł. Tłuste, znakomite zyski. Więc dlaczego wy w kółko narzekacie?” – pyta Grzegorz Sroczyński Henrykę Bochniarz, szefową Konfederacji „Lewiatan”.

To miło, że ktoś wreszcie zauważył, iż najbardziej roszczeniową grupą w Polsce są pracodawcy, choć oczywiście budzi rozbawienie konstatacja, że obserwacja ta pojawia się w medium, które sprawdzało się i będzie się sprawdzać dalej jako platforma dla zgłaszania tych roszczeń.

Istotną część rozmowy jest punkt „podatki”. Pani Bochniarz upiera się, że są wysokie, choć nawet dodając do 32% PKB (suma podatków wyliczona dla Polski przez Eurostat) kilka procent ekstra, i tak nie udaje się dobić do unijnej średniej (40%).

Tymczasem każdy drobny i średni przedsiębiorca skarży się rzadziej na wysokość podatków, a częściej na ich mętność, arbitralność rozstrzygnięć ze strony urzędników, zmienność prawa, niezwykłą złożoność i skomplikowanie tej materii.

Już samo zamrożenie aktualnych, zawiłych zasad byłoby dla większości przedsiębiorstw ogromną ulgą – byle tylko nie tracić tyle energii na śledzenie zmian, które tworzą też przecież realne dodatkowe ryzyko biznesowe.

Ale to jest dla prezydent „Lewiatana” sprawa drugoplanowa. Z bardzo ważnego powodu. Duże organizacje pracodawców („Lewiatan”, BCC, Pracodawcy RP i ZPP) nie reprezentują – jak sugeruje Henryka Bochniarz – 75% PKB, a więc w zasadzie nas wszystkich. Nie reprezentują nawet wszystkich przedsiębiorców. Z tej prostej przyczyny, że, po pierwsze, nie tylko interesy pracowników, ale i interesy osób samozatrudnionych czy małych firm są inne niż interesy korporacji. Po drugie zaś, interesy na przykład sektora finansowego są często inne niż interesy nie tylko konsumentów, ale i przedsiębiorstw.

Zmienność, niespójność i skomplikowanie prawa jest dla dużych firm atutem. Zatory płatnicze są plusem dla silnych oligopolistów, którzy są na szczycie łańcucha pokarmowego gospodarki.

Batalion zatrudnionych na etat prawników i księgowych – z jednej strony oraz siła rynkowa, czyli możliwość narzucania swoich warunków, z drugiej dają wielkim firmom przewagę nad drobniejszą konkurencją (gdzie to właściciel firmy musi znać się na wszystkim lub wynajmować stosowną pomoc w razie potrzeby), a także nad dostawcami, kontrahentami, klientami.

Być może właśnie dlatego organizacjom pracodawców sprawniej idzie lobbowanie za uelastycznieniem rynku pracy i obniżaniem poziomu podatków niż za upraszczaniem systemu podatkowego i stabilizacją jego zmienności czy systemowym udrażnianiem wspomnianych zatorów, które dla słabszych są źródłem kosztów i ryzyka, a dla silniejszych i sprytniejszych – źródłem płynności i zysków.

Konkurencja ma charakter międzynarodowy, ale przecież gospodarka to nie tylko relacje globalne – jej fundamentem jest to, co dzieje się tu na miejscu, więc i lokalna konkurencja. Im wyższa bariera wejścia, im trudniej jest średnim podmiotom gospodarczym rosnąć i rzucać wyzwanie gigantom, tym bardziej pozycja wielkich firm (głównych płatników składek organizacji pracodawców) jest niezagrożona, a wizja tego, że wszyscy będziemy prezesami (samych siebie w ramach samozatrudnienia) staje się bliższa. W imię przypieczętowania procesu transferu ryzyka do najsłabszych, a zysków – do najsilniejszych.

Na koniec pozwolę sobie na ironiczną odpowiedź na ironiczny komentarz szefowej „Lewiatana” do działań związkowców. „Czy widział pan członków Lewiatana na ulicy palących opony?” – pyta Henryka Bochniarz. Racjonalni aktorzy w gospodarce działają tak, by osiągać dla siebie jak największą korzyść. Związkowcy palą te opony, bo w taki sposób mogą najlepiej osiągnąć sukces – np. obronić swoje przywileje. Lobbyści organizacji pracodawców skuteczniej zabiegają o swoje przywileje innymi metodami – nie palą opon na ulicach, bo są zbyt zajęci paleniem cygar w ministerstwach.

rys. CBR

Łukasz Komuda jest redaktorem portalu rynekpracy.org i ekspertem rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. Bieżące komentarze publikuje na facebookowym profilu rynekpracy.org

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Łukasz Komuda
Łukasz Komuda
Ekonomista, publicysta, ekspert rynku pracy
Ekonomista, ekspert rynku pracy, redaktor portalu rynekpracy.org, związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Zamknij