Jaś Kapela

Jakie są korzyści, gdy w łeb dostają naziści? [zobacz memy]

Co zrobić z ludźmi, którzy pomimo ukończenia podstawówki, wciąż wygłaszają urągające rozumowi rasistowskie bzdury?

Przemoc rzadko jest rozwiązaniem. Jednak z historii wiemy, że przeciwko nazistom jest czasem jedynym rozwiązaniem. Osobiście staram się być pacyfistą i chciałbym, żeby ludzi się kochali, a nie nienawidzili. Niestety nie wszyscy tak uważają. Niektórzy uważają wręcz przeciwnie. Na przykład, że należałoby wymordować wszystkich czarnych. Nie wiem, czy tak uważa Richard Spencer, lider amerykańskich nacjonalistów, uważający się za twórcę terminu alt-right, który niedawno dostał w mordę, gdy po raz kolejny tłumaczył, że nie jest neonazistą.

Może i nie jest, ale gada jak nazista, zachowuje się jak nazista i krzyczy „heil” jak nazista, więc obstawiałbym, że jest nazistą. Swojego czasu zastanawiał się wręcz, czy liberalni dziennikarze są w ogóle ludźmi. Osobiście jestem raczej bezdusznym gollumem, więc nie będę się wypowiadał. Jednak najwyraźniej Spencer sądzi, że takie sprawy warte są dyskusji. Na prowadzonej przez niego stronie ukazał się tekst, którego autor Andy Nowicki (ach, ta polska emigracja, wzbogacająca kulturowo USA!) zastanawiał się, czy zamiast dyskutować o kolonializmie, nie powinniśmy raczej zadać pytania: „Czy cywilizacja ludzka potrzebuje czarnej rasy?”. Warto rozmawiać? Być może. Dyskusja jednak może nie być zbyt owocna, gdy wszyscy zgadzają się z przedstawioną tezą, tak jak to miało miejsce na stronie Alternative Right.

Spencer twierdzi też, że nie jest rasistą. On po prostu wierzy, że rasa istnieje i ma znaczenie, marzy o jednorasowym, białym społeczeństwie oraz uważa, że taka powinna być Ameryka. Bo inaczej jej przyszli mieszkańcy będą czuli, że żyją w obcym i wrogim państwie. Każdy ma prawo wierzyć w rzeczy, które nie istnieją, i marzyć o rzeczach, których nigdy nie będzie, ale gdy takie marzenia ma się w wieloetnicznym, założonym przez imigrantów państwie, pewnie już dziś można czuć się trochę wyobcowanym. Dla przypomnienia warto pewnie dodać, że jest tylko jedna rasa – ludzka rasa. Ludzie, którzy oceniają innych ludzi na podstawie koloru pigmentu w skórze, powinni wrócić do podstawówki, a nie udzielać się publicznie. Widzicie? Ja też mam marzenia. Choć zupełnie inne niż Richard Spencer.

Ludzie, którzy oceniają innych ludzi na podstawie koloru pigmentu w skórze, powinni wrócić do podstawówki, a nie udzielać się publicznie.

Co zrobić z ludźmi, którzy pomimo ukończenia podstawówki, wciąż wygłaszają urągające rozumowi rasistowskie bzdury? Oczywiście warto je weryfikować i pokazywać, że nie mają racji. Richard Spencer swojego czasu twierdził na przykład: „Nie sposób widzieć inną białą osobę jako naszego wroga”. Skoro pan Spencer nie ma czasu i ochoty sięgnąć do literatury, żeby zobaczyć, jak bardzo się myli, może warto mu naocznie pokazać, że nie ma racji. Ludzie przeważnie zabijają ludzi o podobnym pigmencie skóry, jaki mają sami. Wygląda na to, że osoba, który dała mu w buzię, też była biała. I co teraz?

Innym razem lider białych suprematystów mówił: „Tym, co tak naprawdę czyni Europejczyków i nasze dziedzictwo wyjątkowym, jest to, że sięgamy do gwiazd i wierzymy w coś większego niż my sami. Nie chcę społeczeństwa opartego na równości. Chcę społeczeństwa, które sięga do gwiazd”. Urodzony i wychowany w Teksasie Spencer lubi nazywać się Europejczykiem. Podobno nawet dwa razy był na letnim uniwersytecie w Wiedniu, ale studiował chyba w piwnicy u Fritzla, bo zdarzyło mu się twierdzić, że Europa to naród. Zawsze fajnie sięgać gwiazd, ale czasem warto sięgnąć po książkę.

Okazuje się zresztą, że Spencer czasem książki czyta. Czytał nawet książkę Trumpa, wydaną po polsku pod tytułem Czy można przesadzić z autopromocją? Dziś, gdy już wiemy, że można, warto pamiętać, że to Trump sprawił, że tacy ludzie jak Spencer wypełzli ze swoich piwnic i stali się poniekąd naturalnym elementem politycznego krajobrazu. Dzięki czemu możemy się dowiedzieć, że lider białych nacjonalistów uważa, że część duszy każdej kobiety marzy o byciu wziętą przez silnego mężczyznę. Czyżby czytał również Ziemkiewicza?

Graff o zaprzysiężeniu Trumpa: Ostatni dzień świata liberalnej demokracji

Dzięki uderzeniu w twarz Spencera wiem jednak też, że nie jest on tym silnym mężczyzną, o którym marzy każda biała kobieta (czy czarne też? xd). Po tym dość jednak skromnym ciosie, lider alt-right nie tylko zadzwonił na policję, żeby się poskarżyć, ale również boi się pokazywać publicznie i głośno rozmyśla o zastosowaniu „operacyjnych środków bezpieczeństwa”. Czy wyższość białej rasy nie powinna bronić się samą siłą woli? Może w idealnym świecie Spencera tak by było, ale na razie zostaje mu telefon na policję, tak samo jak nam wszystkim. No i dobrze. Osobiście uważam, że bycie nazistą powinno nieść za sobą pewne zagrożenie dla zdrowia. Niech się boją.

Jak wiemy, choć książki mogą pomóc, ludzie jednak najlepiej się uczą, gdy doświadczą czegoś na własnej skórze. Czy dzięki dostaniu w buzię pan Spencer zweryfikuje swoje poglądy? Nie sądzę. Ale za to wiele osób zobaczy, że jego poglądy nie przystają do rzeczywistości. Trudno wierzyć w wyższość białej rasy, gdy patrzy się, jak koleś będący twarzą takich poglądów dostaje w mordę i zamiast oddać, ucieka z płaczem. Jak taki ktoś ma obronić cywilizację białego człowieka, skoro nie potrafi obronić nawet samego siebie? To oczywiście prosty emocjonalnie przekaz, ale być może skuteczny. Może gdyby Hitler dostał swojego czasu w mordę, nikt nie brałby go na poważnie? Sam Spencer boi się takiego obrotu sprawy. Obawia się, że obraz, gdy dostaje w twarz, stanie się memem, który kończy wszystkie memy („the meme to end all memes”). I słusznie. Powstało już kilkadziesiąt remiksów. Teraz na wszystkie rasistowskie brednie o wyższości białej rasy, wystarczy wkleić gifa:

Choć polecam raczej piosenkę. Ta też fajna. Y’all ready for this?

Darude – Sandstorm:

Wersja ze Slayerem też jest niezła:

New World Order:

Więcej zabawnych filmików znajdziecie tutaj.

Mogłoby się wydawać, że siedemdziesiąt lat po pokonaniu Hitlera i zakończeniu drugiej wojny światowej wiedza, że aby pokonać nazistów, trzeba ich pobić, jest dość dobrze zakorzeniona w polskim społeczeństwie, a jednak wiele osób występuję przeciwko temu aktowi agresji. Jak już pisałem, staram się nie używać przemocy, a przynajmniej ograniczać jej ilość. Między innymi dlatego staram się być weganinem. Jednocześnie uważam, że przemoc jest nieredukowalna. Zawsze będzie towarzyszyć naszemu życiu. Możemy oczywiście wierzyć, że powinno regulować ją państwo, które za pomocą policji rzeczywiście to robi. Ale nie sposób nie zauważyć, że aparat państwa bywa niewydolny i nie zawsze kieruje swoją przemoc tam, gdzie należy. Czasami zamiast czekać na policję, trzeba poradzić sobie samemu. Generalnie popieram zasady Krav Magi.

I zasada: Unikaj miejsc i sytuacji niebezpiecznych.
II zasada: Jeżeli znajdziesz się w niebezpiecznym miejscu lub sytuacji, to oddal się z tego miejsca jak najszybciej.
III zasada: Jeżeli znajdziesz się w niebezpiecznym miejscu lub sytuacji i nie możesz się z niej oddalić, to walcz, używając wszelkich dostępnych przedmiotów, które mogą ci pomóc.

Wygląda na to, że znaleźliśmy się w miejscu i sytuacji niebezpieczniej i nie mamy już jak z niej uciec. Jak pisało Muzeum Auschwitz po tym, jak wyciekł filmik ze Spencerem wykrzykującym „Heil Trump!” na sali pełnej hajlujących mężczyzn: „Holocaust nie zaczął się od zabijania, tylko od słów”. Dziś, zamiast słów, mamy memy. Memy alt-right prawicy. Wyobraźmy sobie, że można by powstrzymać holocaust za pomocą memów. Czy dla stworzenia mema, który kończy wszystkie memy, nie warto byłoby się poświęcić i uderzyć (choćby lekko) jakiego nazisty? Póki nie jest za późno. Zawsze mieliśmy własne memy, ale teraz mamy mema, który zamyka dyskusję z nazistami. Więc może warto przymknąć oko na tę odrobinę przemocy i po prostu się cieszyć? Ostatecznie nic mu się nie stało. Nie licząc tego, że został memem.

Nie mam miłości dla przeciwników miłości. Być może ci, którzy jak Spencer nawołują do przemocy, powinni pierwsi stać się jej ofiarami. Czy nie dostaną wtedy tego, o co proszą? A nam wszystkim, którzy wolą się kochać niż nienawidzić, będzie się żyło lepiej. Oglądanie tych wszystkich remiksów naprawdę sprawiło, że poczułem się lepiej. Po raz kolejny okazało się, że jest na świecie mnóstwo dowcipnych i zdolnych ludzi, którzy są gotowi bezlitośnie wyśmiewać rasistów. To naprawdę pocieszająca wiadomość, która pozwala mi się czuć częścią progresywnej wspólnoty. Zamiast się martwić, że jakiś nazista dostał w mordę, lepiej się cieszmy, że powstało tyle fajnych remiksów.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij