Jaś Kapela

Jak zmienić świat? Prosta i skuteczna metoda

Sytuacja oczywiście nie jest różowa. Czy jesteśmy skazani na klęskę?

Książka Haralda Welzera to jeden z najbardziej drapieżnych i wściekłych pamfletów na współczesną cywilizację, jakie zdarzyło mi się w życiu czytać. Na niecałych czterystu stronach w zabawny i przejrzysty sposób autor pokazuje, co jest nie tak ze światem, dlaczego jest, jak jest, i co każdy z nas może zrobić, żeby to zmienić. Serio. A teraz spójrzcie na okładkę Samodzielnego myślenia i przeczytajcie poprzednie zdania jeszcze raz. Czujecie ten dysonans?

Fakt, że wydawnictwo Dobra Literatura postanowiło wzbogacić ten wściekły pamflet o tak przejmującą okładkę, mówi nam o współczesnym świecie chyba prawie tyle, co te czterysta gęstych od goryczy i oskarżeń stron. Oczywiście jestem pewien, że nikt nie miał tu złych intencji. Każdy wydawca chce, żeby okładki jego książek były ładne i adekwatne. Podobnie grafikom zależy, żeby robić rzeczy estetyczne i sensowne. Zresztą zależy na tym większości z nas. Ktoś zatem musiał uznać, że taka okładka będzie odpowiednia dla tej książki. Trudno mi wnikać w motywy, ale niektóre rzeczy wkurzają mnie niemiłosiernie. Na przykład brzydkie okładki, które sprawiają, że po ważne, mądre i potrzebne książki sięgnie – w mojej skromnej ocenie – mniej osób, niż by mogło.

A przecież Samodzielne myślenie to książka dla prawie każdego. Użyteczna i przejmująca może być zarówno dla osób, które aktywnie działają na rzecz zmiany świata na lepsze, jak również dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę i chcieliby się dowiedzieć, co mogą zrobić, ale także dla tych, których zmieniać nic nie chcą, ale jednak czują, że coś jest nie tak z tym światem i chcieliby się dowiedzieć, co dokładnie.

A chyba wszyscy czujemy, że coś jest nie tak z tym miejscem, gdzie krwiożerczy kapitalizm pożera własne dzieci i jeszcze każe im się cieszyć, że są takie smaczne.

Walzer ze swadą i pasją naśmiewa się z religii wzrostu, bo przecież każde dziecko wie, że rosnąć nie można bez końca. To, co jednak jest wiadome każdemu dziecko, zdaje się umykać czołowym ekonomistom i rządzącym politykom. Ograniczony w zasoby i miejsce świat nie może rozwijać się i rosnąć w nieskończoność, bo kiedyś skończą się zasoby i miejsce i czeka nas katastrofa. Proste? Proste. A jednak:

Trwałość naszego modelu kulturowego objawia się w świecie społecznym właśnie tym, że sami zwolennicy transformacji ani przez moment nie podają w wątpliwość własnych praktyk ani też w żaden sposób nie próbują ich zmienić.

Osobiście nie jestem aż takim pesymistą. Są też tacy, którzy próbują się zmieniać. Osobiście przez globalne ocieplenie i kapitalizm zostałem weganinem, ale już na przykład zrezygnować z latania samolotami mi się nie udało. Jednak wystarczy spojrzeć na catering na Szczycie Klimatycznym albo mojego ukochanego Leonarda DiCaprio, któremu latanie prywatnym odrzutowcem nie przeszkadza w walce ze zmniejszeniem emisji CO2, czy nawet jeszcze bardziej ukochaną Naomi Klein, która również musi latać po całym świecie, żeby promować swoją najnowszą książkę: To zmienia wszystko. Kapitalizm vs. Klimat, żeby poczuć mocny dysonans.

Rzeczywiście: zmiany klimatyczne nieodwracalnie zmienią nasz świat, a jednak nie zmieniają zachowania większości ludzi. „Nie znam ani jednego przypadku, aby naukowiec wyciągnął wniosek z zebranych przez siebie apokaliptycznych danych i uznał, że nie potrzebuje już ubezpieczenia na życie, nieruchomości czy też ubezpieczenia na edukację własnych dzieci”, pisze Walzer. Osobiście nie znam nikogo, kto by takie ubezpieczenia miał, ale krytyka psychologa społecznego jest celna: „Wszyscy oni wychodzą z założenia, że świat wbrew wynikom ich własnych badań w sumie jakoś będzie dalej funkcjonował. Sami sobie nie wierzą”. Czy zatem jesteśmy skazani na klęskę?

Walzer zdaje się wierzyć, że niekoniecznie. Potwierdzają to też jego wybory życiowe. Porzucił bycie profesorem na akademii i został dyrektorem fundacji popularyzującej metody naprawiania świata. Samodzielne myślenie to też poniekąd intelektualna biografia autora, który opowiada o swojej drodze do ruchu ekologicznego, a także jak stał się jego krytykiem. Bo nie oszukujmy się. Ruch ekologiczny poległ w starciu z kapitalizmem. Mimo sporadycznie wygrywanych podjazdowych akcji, ekologia przegrywa z kapitałem jak świat długi i szeroki. I to często przegrywa niezbyt ładnie, służąc jako listek figowy dla korporacji naftowych i podlizując się im bajeczkami, że jest możliwa zielona transformacja i dalszy wzrost gospodarczy. A przecież: „Model biznesowy przedsiębiorstw tego typu zmierza do – mówiąc dosadnie – zniszczenia Ziemi”. I są to najpotężniejsze przedsiębiorstwa na Ziemi.

Czy z nimi wygramy? Nie wiadomo. Pozytywne jest, że nie potrzebujemy mieć większości, żeby zmienić społeczeństwo, a przecież społeczeństwo właśnie musimy zmienić, żeby ocalić planetę.

Odmienne modele i praktyki kulturowe przenikają do całej społeczności, jeżeli reprezentowane są przez mniejszości obecne we wszystkich znaczących warstwach takiej wspólnoty (…) wystarczy trzy do pięciu procent ludności, aby uruchomić głęboką i trwałą przemianę społeczną.

Taka wspólnota musi charakteryzować się trzema cechami: 1. musi mieć wspólny cel/tożsamość, 2. Musi istnieć konkretnie, a nie wirtualnie 3. Musi mieć własny zestaw zasobów i instrumentów działania. Wtedy może zacząć odnosić sukcesy. Wtedy pojawia się poczucie własnej skuteczność, że udało nam się czegoś dokonać. „Kto raz zacznie coś zmieniać i odnosić przy tym sukcesy, ten nie zaprzestanie tego łatwo” – pisze Welzer i ma rację. To uzależnia.

Sytuacja oczywiście nie jest różowa. Ludzie z natury są konformistami i konformizmu należy się po nich spodziewać. To z jednej strony źle, bo będą się dziwić, czemu nie chcesz zjeść tuńczyka, a z drugiej dobrze, bo jak wprowadzimy zakaz spożycia tuńczyka, to szybko się przyzwyczają. Całkiem niedawno Chiny zapowiedziały redukcję spożycia mięsa o 50%. W zdegenerowanej gastronomicznie Europie wydaje się to niewyobrażalne, ale Chińczycy pewnie trochę popłaczą i wrócą do tofu. Ludzie w końcu z natury nie są źli. „Skrajne decyzje z reguły są podejmowane nie z chęci mordowania, sadyzmu czy wyznawanych przekonań ideologicznych, lecz z powodu ludzkie pragnienie przynależności do grupy”.  Zabijamy i zjadamy zwierzęta, bo tak robi większość, ale zdeterminowana mniejszość może to zmienić. Produkcja mięsa odpowiada za kilkanaście procent emisji gazów cieplarnianych, więc redukcja spożycia mięsa jest niewątpliwie jednym ze skutecznych sposobów walki ze zmianami klimatu. Ale to nie wystarczy. Musimy zmienić cały świat. Dlatego potrzebujemy samodzielnie myślących jednostek, „ludzi, którzy robią rzeczy absolutnie nieoczekiwane. Pokazują oni swoją postawą, co można zrobić, demonstrują w sposób praktyczny, ile możliwości jest do wykorzystania, dostarczają żywych przykładów innych praktycznych zachowań”. Taką osobą niewątpliwie jest autor książki, który z kolej wskazuje jeszcze na Yes menów, Rimmini Protokol czy nawet twórców napoju Bionade.

Reasumując: To, czy coś się zmieni, zależy wyłącznie od Was, dlatego traktujcie siebie poważnie. Przestańcie się zgadzać i zacznijcie się sprzeciwiać. Posiadacie całe mnóstwo pól swobodnego działania. Poszerzajcie pole swobody działania tam, gdzie jesteście i macie na coś wpływ. Zawierajcie sojusze. Liczcie się z niepowodzeniami. Nie odpowiadacie za cały świat. To jak będzie wyglądał wasz sprzeciw, zależy wyłącznie od was oraz od tego, co wam sprawia przyjemność.

Miłej zabawy i powodzenia. Jestem w tym z wami. Howgh.

DOBRY-TROLL-Jas-Kapela

**Dziennik Opinii nr 227/2016 (1427)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij