Jaś Kapela

10 powodów, dlaczego nie należy mieć dzieci

Pewnie nikt wam tego nie powiedział, bo natalistyczna propaganda trzyma się mocno.

Być może niektórzy spośród państwa – zachęceni prorodzinną polityką rządu – zastanawiają się, czy nie spłodzić sobie potomstwa. Żartuję. Nie znam nikogo, kto by się zdecydował na posiadanie dzieci ze względu na obiecywane 500 złotych. Choć przyznaję, że powstały w mojej głowie myśli, żeby szybko spłodzić drużynę piłkarską (albo i dwie) dzieciaków, a następnie pobierać po 500 złotych od łebka, nie płacić alimentów i żyć jak król za tysiąc euro. Mimo wszystko jednak za bardzo bym się bał, że mógłbym nie dać rady stawić czoła zjednoczonej ekipie świeżych matek chcących zrobić mi przymusową wazektomię młotkiem, a może nawet gorsze rzeczy. Dlatego zarzuciłem ten pomysł. Zresztą i tak nigdy nie planowałem mieć dzieci. I mam ku temu dobre powody. Co gorsza: wy też je macie. Ale może nikt wam tego nie powiedział, bo natalistyczna propaganda trzyma się mocno i nawet niektóre feministki udało się przekonać, że posiadanie dzieci to wyjątkowe doświadczenie, które każdy powinien przeżyć. Ale skok z okna też. I co? Lecicie skakać?

1. Wasze dzieci będą miały gorzej niż wy

W sondażu przeprowadzonym przez Boston Consulting Group jedynie trzynaście procent pytanych rodziców było zdania, że ich dzieciom będzie się kiedyś powodziło lepiej niż im samym. Prawie wszyscy już wiedzą, że będzie gorzej. I to z wielu różnych powodów.

2. Jest za dużo dzieci na Ziemi

Jeśli musicie już je mieć, nie możecie adoptować jakichś z Pakistanu czy Bangladeszu? Wolicie, żeby tam zapieprzały w fabrykach, montując kolejne zabawki dla waszych rozwydrzonych bachorów, bo jesteście genetycznymi fetyszystami? Wiem, że tak. Ale wcale nie musicie tacy być.

3. Ślad węglowy

Ludzie pierwszego świata i ci, którzy chcą żyć jak oni, powodują najwięcej emisji CO2. Dobrze wiemy, jakie katastrofalne skutki to za sobą niesie, a jednak nie potrafimy przestać. Co roku emitujemy więcej CO2. Ustalenia z ostatniego szczytu klimatycznego są zdecydowanie niewystarczające i mogą doprowadzić do podwyższenia temperatury o 3,5 stopnia Celsjusza. Podobna do dzisiejszej koncentracja dwutlenku węgla występowała w atmosferze trzy miliony lat temu, w czasach pliocenu. Poziom oceanów był wtedy o 25 metrów wyższy niż obecnie. Tego chcecie dla swoich dzieci? Może od razu zamieszkajcie w Tatrach, tym polskim Kaszmirze.

4. Zostawiasz dzieciom planetę w opłakanym stanie

Zmiany klimatyczne to jedno, rabunkowa gospodarka planety to drugie. Spadek różnorodności biologicznej osiągnął takie rozmiary, że mówi się, że obecnie mamy do czynienia z szóstym wielkim masowym wymieraniem. Szacuje się, że dziennie znika z powierzchni Ziemi od 15 do 25 gatunków zwierząt i roślin. Witamy w antropocenie. Ale to nie wszystko: zanieczyszczenia powietrza. Niszczenie gleby. Coraz większe braki wody pitnej. Przełowienie oceanów. Gdyby wszyscy chcieliby żywić się jak Amerykanie, potrzebowalibyśmy pięciu planet na paszę dla zwierząt i pastwiska. Nie mamy ich.

Cisza przed suszą. Być może największą od ponad 50 lat

5. Stajesz się głupszy/głupsza

Trudno się wyspać, mając małe dziecko. Tym bardziej jeśli ma się do tego życie i pracę. Brak snu ma wiele negatywnych konsekwencji dla twojego mózgu i zdrowia, ale osobiście najbardziej bym się martwił spadającym IQ. Tak, tak. Małe dzieci sprawiają, że stajesz się głupszy/a. Puci, puci, głuptaski. Ale to nie wszystko. Brak snu czyni pamięć gorszą, zwiększa poziom stresu i generalnie źle wpływa mózg. Niewyspany myślisz wolniej i podejmujesz gorsze decyzje. Poza tym brak snu zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę, Alzheimera i nadwagi. Mało wam? Tutaj macie więcej.

6. Masz mniej czasu na zainteresowania i dla przyjaciół

Chyba że interesujesz się małymi dzieci. Podobno są to bardzo interesujące stworzonka i miłe. Ale nie pogadasz z nimi o nowych trendach w postminimalizmie ani o cenach ropy. Więc jeśli miałaś/eś jakieś inne zainteresowania, to możesz o nich zapomnieć.

Bińczyk: Na naszych oczach zatrzymała się hiperkonsumpcyjna gospodarka wzrostu

7. To cholernie ciężka praca

Nie powie ci tego polityk, nie powie ci tego ksiądz. Ale odchowywanie dzieci to męcząca i niewdzięczna praca. Pomyślcie tylko o moich rodzicach. I wyobraźcie sobie, że wcale nie jestem najbardziej męczącym i niewdzięczny dzieckiem. A jednak pewnie i tak współczujecie moim starym. Zastanówcie się dobrze, zanim zaczniecie współczuć sobie, bo wasze pociechy prawdopodobnie będą jeszcze bardziej wkurzające niż ja.

8. Wasze dzieci będą mniej empatyczne

Poziom empatii wśród amerykańskich studentów spada od lat 80. zeszłego wieku, ale po roku 2000 spada nawet szybciej. Eksperci nie są pewni, dlaczego, ale prawdopodobnie ma to związek z tym, że prowadzimy bardziej samotniczy styl życia i rzadziej działamy w grupach. Mniej też czytamy, co pozwala empatię rozwijać. Tyle eksperci, ale wystarczy spędzić trochę czasu w mediach społecznościowych, żeby mieć pewne podejrzenia. Spędzamy coraz więcej czasu, nie patrząc ludziom w twarze, tylko w awatary. Awatarowi łatwiej napluć na mordę. Trudniej poczuć, co awatar czuje. Gdy poziom empatii spada, poziom narcyzmu osiąga nienotowane wcześniej wartości. Z dużym prawdopodobieństwem wasze dzieci będą narcystycznymi bucami.

9. Będzie wojna

Kryzys finansowy, kryzys ekologiczny, kryzys uchodźczy, wariaci i psychopaci u władzy. Serio myślicie, że w Europie nigdy już nie będzie wojny? Heloł, 70 lat temu był holocaust. Serio myślicie, że ludzie coś z tego zrozumieli i wyciągnęli wnioski? 40% ludzi na świecie nawet nie wie, że się wydarzył. Co może nie stać im na przeszkodzie, żeby go nam zrobić. Dobre praktyki rozpowszechniają się same. Infrastrukturę już mamy.

10. Posiadanie dzieci jest niemoralne

Tworząc kolejne istoty ludzkie, zwiększacie ilość cierpienia na świecie. Wasze dzieci będą cierpieć. I to wasza wina. Mogliście tego uniknąć. Mogliście ich nie zrobić. Ciągle możecie. Ale czy będziecie potrafili się powstrzymać? Jeśli nie dla siebie, zróbcie to dla nich. Oszczędźcie im cierpienia. Macie jeszcze tyle empatii?

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij